Nawet odsunięcie nie pomoże: Ukraińcom znów trzeba będzie zaktualizować dane do TCК.


W tym roku u rekrutowanych obywateli zaszła trudna sytuacja z odsunięciami od mobilizacji.
Wielu ludzi, którzy mieli prawo do odsunięcia i złożyli wymagane dokumenty wiosną, otrzymali je dopiero do 12 sierpnia. Teraz, w listopadzie, znów będą musieli przejść przez to samo.
Sprawa polega na tym, że odsunięcie zazwyczaj udzielane jest na 90 dni - tyle trwa dekret prezydenta o mobilizacji. Po 12 sierpnia ludzie musieli ponownie składać dokumenty. Zgodnie z nowym dekretem prezydenta, następny termin odsunięcia - do 9 listopada.
Niestety, tę procedurę będzie trzeba powtarzać regularnie, jeśli przepisy się nie zmienią. Ci, którzy złożyli dokumenty po 12 sierpnia, obecnie mają odsunięcie do 9 listopada. Aby je przedłużyć, trzeba ponownie złożyć wniosek w terytorialnym ośrodku kompletacji - na papierze lub przez internet.
Należy pamiętać, że jeśli podstawy do odsunięcia się zmienią, komisja może ponownie przejrzeć swoje decyzje. Na razie automatyczne przedłużenie przez internet nie działa, chociaż obiecano jego wprowadzenie. Niektóre grupy obywateli, na przykład osoby z niepełnosprawnościami, mogą mieć specjalne warunki uzyskania odsunięcia.
Specjaliści twierdzą, że w tej kwestii jest teraz wiele niepewności i władze powinny udzielać więcej wyjaśnień.
A tak na marginesie, 7 sierpnia prezydent Zelenski podpisał ustawy o przedłużeniu stanu wojennego i mobilizacji o kolejne 90 dni, do 9 listopada.
Te projekty ustaw 11433 i 11434 zostały zarejestrowane już 23 lipca.
Przypomnijmy, że w Ministerstwie Obrony skomentowano doniesienia w "Резерв+" o "odroczeniach do zakończenia mobilizacji".
Czytaj także
- Ukraina planuje zwiększyć presję ekonomiczną na Rosję - Szmyhal
- Korea Północna po raz pierwszy oficjalnie potwierdziła udział w wojnie po stronie Rosji
- Trump chce, aby następny Papież Rzymski był Amerykaninem – Bild
- Wolcz powiedział, kiedy USA podpiszą umowę z Ukrainą
- Brytyjski wywiad oszacował zagranicznych najemników w armii Putina
- Rosja próbuje stworzyć nowe ognisko napięcia na granicy Ukrainy: najgorętsze obszary