W Gruzji odbywają się wybory parlamentarne: notuje się bijatyki i wrzucane sterty głosów.


W sobotę, 26 października, odbywa się głosowanie w wyborach parlamentarnych w Gruzji.
Rządząca partia "Gruzińska Duma" konkurują z kilkoma blokami opozycyjnymi, które popierają integrację z Zachodem. "Gruzińska Duma" sprawuje władzę od 2012 roku i walczy o nową kadencję w parlamencie na kolejne cztery lata.
"Opozycja nazywa głosowanie 26 października wyborem między Zachodem a Rosją, a także między demokracją a autorytaryzmem. To jest ten sam narratyw, który powtarzają urzędnicy w Stanach Zjednoczonych i Europie, oni krytykowali "Gruzińską Dumę" za unikanie demokracji", - informuje się.
Nowy system wyborczy zakłada pokonanie piętnastoprocentowej bariery, aby dostać się do parlamentu. Spowodowało to utworzenie koalicji przez partie opozycyjne w Gruzji.
Partia "Gruzińska Duma" została założona przez gruzińskiego przedsiębiorcę Bidzina Iwaniszwilego, który był także premierem. Moskwa otwarcie wspiera tę siłę polityczną.
Opinia publiczna w Gruzji popiera przystąpienie do Unii Europejskiej i NATO, ale także dąży do uniknięcia konfliktu z Rosją i jest konserwatywna w kwestii praw osób LGBT.
Dziennikarz wojskowy Andriej Czaplienko informował o bijatykach i fałszerstwach podczas głosowania w Gruzji.
Według Komisji Wyborczej ogólna liczba wyborców wynosi 3508294 osoby. W sobotę otwarto 3111 lokali wyborczych, z których 3044 znajduje się w kraju.
Międzynarodowe lokale wyborcze będą działać w 53 miastach 42 krajów, łącznie za granicą otwarto 67 lokali dla 95910 wyborców.
Czytaj także
- Trump chce, aby następny Papież Rzymski był Amerykaninem – Bild
- Wolcz powiedział, kiedy USA podpiszą umowę z Ukrainą
- Brytyjski wywiad oszacował zagranicznych najemników w armii Putina
- Rosja próbuje stworzyć nowe ognisko napięcia na granicy Ukrainy: najgorętsze obszary
- U Putina zadeklarowano gotowość do negocjacji, ale wyznaczono czerwone linie
- Rubio zapowiedział decydujący tydzień dla negocjacji pokojowych dotyczących Ukrainy