W Niemczech policjanci pomylili mieszkanie i przypadkowo pobili wykładowcę uniwersytetu.


Oddział specjalny SEK w mieście Bielefeld w Niemczech omyłkowo zaatakował wykładowcę uniwersytetu, gdy, używając niewłaściwego adresu, wtargnął do jego mieszkania. Zamiast poszukiwanego przestępcy, policjanci spowodowali obrażenia Amira Jahaniiana-Nadżafabadi i jego żony Hadis Imani. Świadek zdarzenia relacjonował, że usłyszał wybuch i zobaczył uzbrojonych ludzi w maskach, w wyniku czego zdał sobie sprawę, że może zginąć. Dodał również, że policjanci wyłamali drzwi, rzucili go na łóżko, które się złamało, i zadali kilka ciosów, a jego żonie grozili pistoletem. Gdy wykładowca podał swoje imię, policjanci zrozumieli swój błąd. Poszkodowanym zaproponowano pomoc medyczną, a po tym policjanci opuścili mieszkanie. Amir Jahaniian-Nadżafabadi został przewieziony do szpitala. Policja przeprosiła za ten incydent.
Przypominamy, że w Niemczech rozpoczął się 24-godzinny strajk w największych portach lotniczych z powodu żądań związku zawodowego Ver.di. Pracownicy służb naziemnych oraz bezpieczeństwa lotniczego wyszli na protest.
Czytaj także
- W Los Angeles setki ludzi wyszły na ulicę: policja użyła gazu łzawiącego
- Renault będzie produkować drony na Ukrainie – France Info
- W stanie Tennessee w USA spadł samolot z ludźmi na pokładzie
- Papież Leon XIII. wspiera ustalenie wspólnej daty Wielkanocy dla wszystkich chrześcijan
- Znany historyk przewidział, kiedy można się spodziewać zawarcia rozejmu z Rosją
- Maria Berlińska powiedziała, kto w Ukrainie powinien przygotować się do mobilizacji